To była bardzo interesująca lekcja historii! Uczniowie Szkoły Podstawowej w Srebrnej gościli greckiego hoplitę Symonidesa, który ciekawie opowiadał o ciężkozbrojnej piechocie starożytnej Grecji.
Być może nie wszyscy wiedzą, że kandydaci na tych żołnierzy od 7 roku życia przechodzili w surowych warunkach bardzo żmudne i wyczerpujące szkolenie. Hoplici umieli perfekcyjnie władać bronią, znali swoje miejsce w szeregu, odznaczali się niezwykłą sprawnością, siłą, wytrzymałością na ból i głód. Walczyli w zwartym szyku zwanym falangą. To sprawiało, że na polach bitewnych w czasach starożytnych (VII - II w.p.n.e.) nie mieli sobie równych przeciwników i siali ogólny postrach. Zacięte boje toczyli szczególnie z wojskami perskimi.
Prowadzący zademonstrował na sobie wyposażenie hoplity, które składało się z długiej włóczni (ok. 2,5-3 m), krótkiego miecza, drewnianej tarczy z dwoma uchwytami zwanej hoplonem (obciągniętej skórą, ok. 1 m średnicy, ważącej 10-12 kg), hełmu z brązu (często ozdobionego grzebieniem z końskiego włosia), pancerza, nagolenników i osłon na rękach. Całe wyposażenie ważyło około 30-35 kilogramów. Trzeba było być bardzo silnym, żeby to wszystko udźwignąć i jeszcze skutecznie walczyć z wrogiem, o czym mieli okazję przekonać się niektórzy uczniowie.
Uczestnicy spotkania poznali również inną broń wojsk greckich i perskich, między innymi różnego typu miecze, łuk, korbacz (kula z kolcami na łańcuchach – broń obuchowa do miażdżenia przeciwnika zwana cepem bojowym). Dzieci chętnie pozowały z rekwizytami, co wywoływało gromki śmiech.
Z niecierpliwością czekamy na kolejną, żywą lekcję historii.